piątek, 3 maja 2013

Rozdział IV - Friendship

PIOSENKA

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać"

Szłam do wybranego przeze mnie miejsca. Tak to też musiało być epickie, nawet w moim wykonaniu. Chciałam mieć to już za sobą. Bałam się. Bałam się że powiem "nie", że się poddam i się nie odważę, a droga która ciągnęła się w nie skończoność wcale nie pomagała w tak zwanych wątpliwościach 5 minut przed dokonaniem mojego jakże desperackiego planu.
Bóg chyba nie sprzyjał mi za bardzo. Po drodze napotykałam wiele przeszkód, a może sama doszukiwałam się ich w każdej napotkanej rzeczy. Jedno było pewno błota się nie spodziewałam. Całe moje buty były ubrudzone a droga okazała się męczarnią. Jednak wspominając jak spędziłam wczorajszy dzień (czyli tak jak zwykle) na parapecie, obserwując ulewę za oknem jednogłośnie stwierdziłam że jestem idiotką.
Wiedziałam jednak po co idę. Gdzie idę. Dlatego szłam dumnie przed siebie, by zrobić ostatnią rzecz w moim nędznym życiu.
A przebiegający przede mną czarny kot zdawał się to tylko potwierdzać a ja nie wysilam się nawet na trzy kroki w tył. Skoro nie chciałam już się nigdy cofnąć to jak mogłabym teraz tym zaprzeczyć?
Po 10 minutach znalazłam się na miejscu. Otoczenie powiało wspomnieniami związanymi z tobą, z nami, to mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, byłam zdesperowana wyłączyć to coś w mojej głowię. Myśli. Nacisnąć taki przełącznik by wyłączyć uczucia, a mogło to się tylko stać wraz z ostatnim biciem mojego serca które należało do ciebie.

*Oczami Seleny*

- Poczekaj. Spokojnie. Nie rozumiem cię. Powtórz jeszcze raz. - poprosiłam chłopaka, spanikowanym głosem.
Miałam nadzieję usłyszeć coś innego. Może się przesłyszałam, ale NIE.
*Vanessa zniknęła, nie wiadomo gdzie jest. Nie ma jej już prawie cały dzień. Wszyscy się martwią*.
Była może dużą dziewczynką, i nikogo nie powinno to dziwić że młoda dziewczyna nie siedzi w domu i znika na cały dzień tylko był jeden problem .... była stuknięta. Miała depresje. Brała leki, które może nic nie pomagały ale jednak. I jedyna myśl która przychodziła do głowy to, to że mogła sobie coś zrobić.
Chodź nie byłyśmy już tak blisko jak kiedyś, martwiłam się tak samo, kiedy w 5 klasie przez cały dzień nie odbierała ode mnie telefonów. Nie. Bałam się jeszcze bardziej. Wtedy wiedziałam co jej chodzi po głowię ale teraz totalna pustka.
- Idziemy jej szukać. Dołączysz się ? - zapytał głos w słuchawce.
- Tak jasne. Już wychodzę. - powiedziałam gdy ocknęłam się z przemyśleń. Popatrzyłam na Justina. Na jego twarzy malowało się zdezorientowanie.
Ale wiem że w głowię miał tylko jedną myśl *Vanessa*. To ona była naszym jedynym problemem od miesięcy.
- Ok. Spotykamy się w rynku za 15 minut. Tam się rozdzielimy. Możesz wziąć ze sobą Justina.
- Nie ma sprawy. - odpowiedziałam. - A kto idzie z nami ? - zadałam z pozoru retoryczne pytanie, ale nigdy nic nie wiadomo.
- My, mama Van, Stella, Liam z Harrym, jego rodzice, Danielle. Nie można się dodzwonić do jej ojca. Może twoja siostra wie coś o tym ?
- Louis, znowu zaczynasz ? - warknęłam na samą wspomnienie tej chorej sytuacji.
- Nie, Już nic nie mówię. - odparł. I mogłam przysiąść że podniósł ręce w obronnym geście.
- Zaraz będziemy. Pa. - i nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się.

***

- Gdzie idziecie ? - zapytała El, która właśnie wchodziła do domu kiedy my go opuszczaliśmy.
- Wychodzimy do ...- zaczął Justin, ale ja mu przerwałam.
- Idziemy na spacer. Jest taka ładna pogoda. Nie chce nam się siedzieć w domu. - za komunikowałam.
Eleanor popatrzyła się na mnie dziwnie a potem na swojego kuzyna, ale przytaknęła że rozumie, wzięła z blatu jedno duże soczyste jabłko, wzięła spory kęs i ruszyła na górę schodami do swojego pokoju.
Gdy tylko zniknęła z naszego pola widzenia, chłopak szturchnął mnie w ramie na co odskoczyłam.
- Ej, co robisz ? - zapytałam zdegustowana.
- Dlaczego kłamałaś? Ona przecież wie o twojej przyjaciółce. Nie potrzebnie to ukrywałaś.
- To nie o to chodzi. Chcę by mniej osób wiedziało by uniknąć plotek, a po za tym i tak nam nie może pomóc. Dużo się już o tym wysłuchała. Starczy jej. Pewnie ma dość tak jak my. - rzekłam smutno.
Potrząsnął głową na znak że rozumie, otworzył drzwi i wyszliśmy kierując się w stronę ratusza.

*Oczami Vanessy*

Przyszedł czas na wątpliwości. Ogarniały mnie zawsze kiedy moja decyzja była poważniejsza od "na jaki kolor pomalować sobie paznokcie?". Zawsze. Nigdy nie byłam pewna czegoś na 100%. Jedynie tylko tego że resztę życia spędzę u boku Zayna, a skończyło się tak jak się skończyło.
To mnie utwierdziło tylko bardziej w przekonaniu. Człowiek nigdy nie powinien być pewny swojego losu. Zawsze znajdzie się sposób w którym życie go zaskoczy. Nie zawsze tak jak sobie wymarzył ale z pewnością tak będzie.
Nic nie było więc pewne. Mogliśmy nawet pójść spać a szanse na to że obudzimy się rano wynosiły, pół na pół. Tak samo z rodzicami... kto wie czy cię nie adoptowali ? A twój wujek jest seryjnym mordercą?
Wszystko to składało się w jedną całość. WĄTPLIWOŚCI ŻYCIA.
A my przez cały czas naszej ziemskiej egzystencji mieliśmy nie tylko poznawać świat ale przekonywać się czy tak na prawdę jest.
Ja tego czasu już nie miałam. Z każdą minutą było go coraz mniej a moje serce biło coraz szybciej jakby czuło co się ma zamiar zaraz wydarzyć.
Zaczęły mi się przypominać te dobre i te złe chwile. Nie zawsze było kolorowo ale dawałam radę. Miałam siłę do walki z przeciwnościami losu. Teraz mi jej brakowało. Tak jakbym czerpała ją wcześniej od ciebie.

Miałam do tego prawo. Nikt nie mógł mi niczego zabronić. Kontrolować myśli, kiedy znajdowałam się   na krawędzi. Byłam pewna, że zbliża się koniec  a ja za nie długo przytulę mojego ukochanego.

*Oczami Seleny*
Szukaliśmy tej idiotki bardzo długo. Byliśmy zmęczeni ale nie mieliśmy innego wyjścia. Była chora i mogła sobie coś zrobić. Po za tym mimo wszystkich przeciwności losów nadal była moją przyjaciółką i nawet jej aroganckie zachowanie nie mogło tego zmienić.
Martwiłam się. Mogło się wydawać, że mam w dupie to czy ją znajdziemy ale byłam jedną z tych która  bała się o nią najbardziej. Nikt nie znał mnie tak dobrze jak ona, a fakt że gdyby role były odwrócone ona z pewnością wiedziałaby gdzie mnie szukać, wcale nie pomagał mi w zmniejszeniu mojego poczuciu winy.
Zastanawiałam się gdzie nie mogła pójść ale żadne miejsce nie przychodziło mi do głowy. Poddać się?
Nigdy w życiu. Czułam że to jest mój obowiązek. Nie mogłam tego tak zostawić. Zaczęłam analizować krok po kroku wszystkie możliwe miejsca w mieście gdy nagle rozbrzmiał telefon Justina.
Chłopak wyciągnął go z tylnej kieszeni swoich spodni, nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył do ucha.
- Co jest El? - zwrócił się do swojej kuzynki - Nie mam teraz czasu.
Sądziłam że się rozłączy ale widocznie to co miała mu do przekazania dziewczyna była bardzo ważną informacją bo jego ręka nie drgnęła i słuchał dalej.
Po minucie odezwał się znowu, swoim ochrypłym głosem:
- Jesteśmy pod domem Van. - wziął jeden głęboki oddech i kontynuował  - Będziemy tu na ciebie czekać. - po czym się rozłączył i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Co jest ? - zapytałam spanikowana wstając z murku na którym się opierałam. - Czemu kazałeś jej przyjść? Mieliśmy jej nie mieszać...- nie dokończyłam zdania bo nagle mi przerwał.
- Ona może nam pomóc. - spuścił głowę w dół. - Widziałam ją dzisiaj i jest wściekła że jej nie powiedzieliśmy.
Zamurowało mnie. Jak? Jak mogła nam pomóc skoro w ogóle się z nią nie znała ? Nie mogłam liczyć na odpowiedź na to pytanie. Wszystko co działo się w okół mnie tego dnia pomału mnie przytłaczało. Zaczęłam podziwiać moją koleżankę która tak długo przed wszystkimi udawała że wszystko jest dobrze gdy tak na prawdę rozrywało ją to od środka a ja tego nie widziałam.

- Na mały palec ? - zapytała Van.
- Tak na mały palec. - potwierdziłam po czym zaplątałyśmy je między sobą.
- Od teraz zawsze, będziemy razem ... - zaczęła moja koleżanka.
- będziemy się wspierać i pocieszać ... - rzekłam ja.
- Pomagać w ciężkich chwilach ...
- Płakać gdy druga, płaczę. - uśmiechnęłam się smutno.
- Cieszyć się gdy druga jest szczęśliwa. - odparła moja towarzyszka.
- I Będziemy się znać jak nikt inny. - rzuciłam.
Po czym rzuciłyśmy się sobie w ramiona, rzewnie płacząc. 

Do oczu napłynęły mi łzy. Miałyśmy wtedy po 7 lat a zdaje się że byłyśmy o wiele mądrzejsze  Czas jednak upłynął a wraz z nim parę dobrych lat które nas zmieniły. Nie jesteśmy już takie jak kiedyś. Zmieniłyśmy się i to boli. Pomimo tego powinno być tak jak dawniej. Lecz zaczęłyśmy się oddalać, i żadna z nas nie mogła temu zapobiec. To było mimowolne, nowa szkoła, ludzi, chłopak, problemy rodzinne. Aż pewnego dnia kiedy same spojrzałyśmy sobie w oczy, nie poznałyśmy się siebie na wzajem. Kiedy to było?
Nie wiem, ale czy to ma znaczenie? Coś takiego oczywistego zdałam sobie dopiero w momencie kiedy byłam bezradna. Kiedy stwierdziłam że jej nie znam bo nie wiem gdzie może być, z kim i co robić. Kiedyś wiedziałam wszystko. Czytałam w jej myślach. Mogłam przewidzieć każdy jej krok. Teraz była tylko dla mnie kimś obcym. Jak przechodni na ulicy.
Boże... co czas może zrobić z ludźmi. Kiedy jej nie poznaję? To jak mogę samą siebie?
Wtedy pojawiła się zadyszana Eleanor która biegła w naszą stronę.
- Nie skomentuję jak głupi byliście ukrywając przede mną fakt że Van zaginęła. - zaczęła na wejściu.
Mimowolnie przewróciłam oczami i słuchałam jej dalej.
- Jednak nie mamy czasu, więc pogadam o tym z wami później. - zagroziła. - Byłam dzisiaj u rodziców. Siedziała przy grobie swojego chłopaka.
- Myślisz że tam nie byliśmy ? - przerwałam chamsko, zła sama na siebie.
Zignorowało mój ton i kontynuowała.
- Wiedziałam. Tylko źle szukaliście. - popatrzyła na nas z błyskiem w oku. Popatrzyliśmy na siebie z Justinem nie wiedząc o co jej chodzi.
- Chodźcie za mną. - odparła zrezygnowała i poprowadziła w swoją stronę.

**

Po paru minutach marszu okazało się że dotarliśmy na cmentarz. Byłam jeszcze bardziej zmieszana niż wcześniej ale chcąc uniknąć kłótni siedziałam cicho. Gdy stanęliśmy nad grobem Zayna, nachyliła się i wyciągnęła dużą białą kopertę spod wazonu.
Popatrzyliśmy na nią szerokimi oczami, zignorowała to jednak, podeszła bliżej i podając mi ją powiedziała:
- Proszę. Schowała to dzisiaj rano jak tu byłam. Nie wiem co tu pisze, nie otwierałam.
Zastanawiałam się czemu to akurat mi musiała wręczyć to czym kol wiek to było. Czemu nie matce Van, siostrze albo bratu... tylko mi ?
- Jesteś jej najlepszą przyjaciółką, znasz ją lepiej niż kto kol wiek inny. - wyrwał mnie z myśli jej melodyjny głos. O ironio. Wcale tak nie było. Mimo to grzecznie wzięłam od niej z ręki kawałek papieru i delikatnie otworzyłam by nie uszkodzić zawartości.
W środku był list, długi, pisany ręcznie, czarnym piórem. Zaczęłam czytać na głos. Po pierwszych słowach upewniłam się że miejsce ukrycia tego listu nie było przypadkowe a jej adresat choćby chciał nie mógł odkryć jego treści.

"Drogi Zaynie ...

_______________________________________________________



Bawię się w wredną i dowiecie się co jest w liście dopiero w kolejnym rozdziale ;d
mogę wam jednak zdradzić że wyjedzie coś na jaw  ;**
ZASADY OGÓLNIE SĄ TAKIE ŻE:
1. Czytasz = komentujesz. jej na serio to bardziej motywuję i wg jak wiem że ktoś to czyta ;)
2. Komentarze mają być szczere.
3. Nie spamujemy swoimi blogami itp. pod rozdziałem, założę wam osobną stronę ;)
4. Jeśli macie jakieś sugestie, pytania to pytać -->  ASK

Jest maj, moje oceny nie są obiecujące muszę teraz je poprawiać i wg będzie ciężko, nie wiem kiedy dodam nexta. ale mam do was pytanie :) co wolicie ...

krótkie rozdziały i często vs. długie a rzadko. odpowiadacie w komentarzach :)




26 komentarzy:

  1. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?
    Ale ok wybaczam ci :)
    Rozdział jak zawsze świetny :D
    Mówiłam już, że kocham to opowiadanie? Nie? No to mówię KOCHAM to opowiadanie <3
    Nie mogę doczekać się już nn :)

    Ja osobiście wolałabym krótkie rozdziały i często
    @Kate_Biebss

    OdpowiedzUsuń
  2. oo robi się ciekawie ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział, jak i całe opowiadanie, jest cudowny.! Jak mogłas przerwac w TAKIM momencie.? Nie noo, ja umrę z ciekawości. ;-; Uwielbiam twoje opowiadanie. Jest takie inne, wyjątkowe. Inne blogi to jakies historie o np. Jusie i jakiejs dziewczynie, oni sie zaprzyjaźniają, potem sie zakochują i są razem, a po drodze są jakies inne wątki, problemy itd. A Twoje opowiadanie jest zupełnie inne. W cudowny sposób są opisane przeżycia, myśli, uczucia bohaterów. Można powiedzieć, że w jakims sensie, jest prawdziwe, że możliwe jest to, że ktos przeżył to co opisujesz... Nie jest to kolejne banalnie opowiadanie, ale cos więcej. Ono jest naprawde cudowne. c: Pisz szybko nn, bo umrę. ;33 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz cudowny talent do pisania! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj jestem dość cichą i spokojną osobą, ale teraz krew zawrzała. Co się stanie? Jeju jeju jeju!!!!! Chce następny rozdział, może być nawet króciutki :D Tylko nie uśmierć Van, proszę proszę proszę
    @rude_qeen

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na kolejny rozdział *__*

    OdpowiedzUsuń
  7. no nie.... 'Drogi Zaynie....' no i co dalej.? ;D wiesz w którym momencie skończyć.... xD hahah ale dobra mniejsza z tym bo i tak piszesz świetnie. ;* <3 pozdrawiam i zapraszam do mnie. <3
    @justiin_biebr
    http://anything-is-p0ssible.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zabiję. Jak mogłaś skończyć w takim momencie? No, ale cóż, pozostaje czekać. Ogólnie to rozdział cudowny, zresztą jak zawsze. Masz rewelacyjny warsztat pisarski. Bardzo lubię twój styl pisania i to, że piszesz z przekazem. Czekam z niecierpliwością na nn.

    @Louisowa_

    dreams-love-friends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Dalej. Dalej. Che nexta. Co do rozdziału jest vfjkffjlvhtht *_____________________*. To jak piszesz jest po prostu magiczne. Jestem bardzo ciekawa co znajduję się w tym liście. + Zapraszam do mnie niall-horan-my-husband.blogspot.com KOMENTARZ MILE WIDZIANY. ;)
    Pozdrawiam Rossalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział normalnie fvibhfuibhfuibhfubifhibuhgfibufghbifbhbufigb ale emołszyyn ; ooo możesz pisać krócej i częściej :) pozdrawiam i życzę weny @umbbieber

    OdpowiedzUsuń
  11. REWELACJA!! Wiesz... nie chce czekać długo na następny xD ale rozumiem,bo oceny -_- Też muszę się wziąć! :* To trzymam kciuki i czekam :* <3 @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział :D! Czekam na kolejny :*** - @JullkaS

    OdpowiedzUsuń
  13. No i po co to przerwalas? Jezu, strasznie podoba mi sie twoj sposob pisania. Zaczelam czytac i nie moglam sie oderwac! Nie moge sie doczekac kolejnego @alwaysforlou

    OdpowiedzUsuń
  14. JAK. ŚMIESZ. KOŃCZYĆ. W. TAKIM. MOMENCIE? BULWERS. HAHA.
    Świetne. Weź no szybciej pisz haha. Nie chcę tak długo czekać XD

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku.. o.o
    Nie wiem co napisać. Serio.
    Ale wiem, że bardzo chcę następną część. W TRYBIE NOW!
    AHSLFJALFASFJA
    ŚWIETNY *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wolę długie a rzadko :D Mega rozdział. Jak mogłaś przerwać w takim momencie? xD
    @FreeHugs_xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. o jej *.* Cudo.
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy to czytam to nie wierze w to co widzę i wlasnie czytam. Piszesz tak cudowni, emocjonalnie że aż zapiera dech w piersiach. Dla mnie powinnaś napisać książkę. Masz taki talent, ze jak go zmarnujesz to Cię ukatrupię.:) Masz duży zasób słów,niesamowite wyczucie, sco najważniejsze umiesz tak bosko opisac uczucia bohaterów ze mozna normalnie sie poczuć jak oni. Ciesze sie ze dodalas zwiastun. Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. + zapomnialam dodać, ze wole krótsze rozdziały, ale żeby sie pojawialy częściej. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. yg8raegfye8wg8YW6Fdwgdu to jest zajebiste *o*

    OdpowiedzUsuń
  21. aww :3 na wstępie dziękuję że napisałaś do mnie na tt zachęcając do bloga. Jest niesamowity! *.* możesz pomyśleć że piszę z przesadą, ale.. zaczęłam czytać go dzisiaj i nie pamiętam ile razy płakałam.. cudownie piszesz i już chcę next :D co do głosowania, wolę krótkie częściej ;) + inf. mnie @olkaa6

    OdpowiedzUsuń
  22. @BieberMyBigGod <--- informuj. ♥
    co do głosowania - krótkie i częściej
    Jestem ciekawa tego listu :D
    Aaa + chcę dodać, że jesteś podła, kończąc w takim momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. OMG świetny jest twój blog *.* Po prostu nie mogę się doczekać kiedy dodasz następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. niecierpliwie czekam na list !! xx @xxbelieveallday

    OdpowiedzUsuń
  25. super super super!!! najlepiej by było gdybys pisała czesto i długie xxx

    OdpowiedzUsuń
  26. Super blog <33
    @victoria263

    OdpowiedzUsuń